Spitfire F Mk.IX 1:72 Weekend Edition Eduard - Przegląd zawartości
Opisując nie tak dawno zawartość pudełka ze złośnicą w większej skali wspomniałem, że szykuje się też coś dla fanów podziałki 1:72. Ponieważ Eduard sukcesywnie wznawia starsze zestawy, które zniknęły z rynku od niedawna dostępny jest Spitfire F IX w skali 1:72, a kolejna wersja została już zapowiedziana na czerwiec. Ponieważ z tym modelem samolotu jest u mnie jak z Pokemonami (zbierz je wszystkie!) szybko uzupełniłem moje zasoby również i o ten zestaw.
Niestety, póki co jest to wersja weekend, więc w pudełku nie ma żadnych dodatków. Na szczęście rynek w nie obfituje, więc wymagający modelarze mogą do woli wybierać spośród żywic i blaszek zaprojektowanych do tego zestawu.
Jak widać w pudełku jest sporo pustej przestrzeni. Wszystko za sprawą unifikacji rozmiaru pudełek dla skali 1:48 i 1:72.
W środku znajdziemy cztery szare i jedną przeźroczystą ramkę z plastiku.
Oraz dwa arkusze z kalkomaniami.
W pierwszej kolejności sięgnąłem po ramkę ze skrzydłami i kadłubem.
Na pierwszy rzut oka wygląda to bardzo dobrze. Wręcz fantastycznie. Elementy mają delikatne linie podziału blach, do tego cały samolot posiada pełną siatkę nitów.
Przy bardziej dokładnym przyjrzeniu się powierzchni widać jednak, że nie jest ona idealnie gładka. Bardziej przypomina skórkę pomarańczy. Wymagać to będzie ingerencji drobnym papierem ściernym lub gąbką polerską. Przy tym zabiegu będzie jednak trzeba uważać na ładnie odwzorowane zapinki na panelach osłony silnika i inne detale kadłuba oraz skrzydeł.
Na tej samej ramce znajdują się również pozostałe elementy osłony silnika.
Kolejne dwie małe ramki zawierają końcówki skrzydła, lotki i stateczniki dla różnych wersji złośnicy.
W pozostałych ramkach rozmieszczono przede wszystkim drobne elementy. Między innymi części wnętrza kabiny:
Ponieważ zestaw nie zawiera elementów fototrawionych wykorzystamy przestrzenną wersję tablicy zegarów. Na szczęście została bardzo ładnie odlana.
Fotel pilota składa się z trzech elementów, dzięki czemu jest obfity w detale.
Również dość poszatkowane są podskrzydłowe chłodnice oleju.
Części składowe podwozia zostały całkiem ładnie odwzorowane jak na tę skalę.
W zestawie znajdziemy również dwa typy podkadłubowego zbiornika paliwa.
Oraz dwa różne stateczniki pionowe.
Na koniec jedna z gorzej prezentujących się części czyli rury wydechowe. Zdecydowanie warto pomyśleć tu o zamienniku z żywicy.
Oszklenie dobrze się prezentuje, mimo wszystko odrobina polerki z pewnością nie zaszkodzi.
Skoro już na zdjęciach pojawiły się kalkomanie to kilka słów i o nich. Jak wspomniałem do zestawu dołączono dwa arkusze z nalepkami. Jeden z napisami eksploatacyjnymi i drugi z pozostałymi oznaczeniami. Widać, że Eduard stale pracuje nad poprawą jakości, ponieważ detale wydają się być lepsze niż w poprzednich zestawach z nowymi kalkami. Dalej film jest gruby i widoczny jednak kolory są bardziej nasycone i wyraźne. Momentami nieco razi widoczny raster.
Tak jak w poprzednich zestawach napisy eksploatacyjne są wydrukowane na dużo lepszym poziomie i ciężko im cokolwiek zarzucić.
Na koniec słów kilka o instrukcji, która tak samo jak w przypadku Avii S-199 została wydrukowana na nielakierowanym papierze.
Zawartość nie różni się niczym od poprzednich instrukcji Eduarda.
Na koniec dostępne schematy malowania:
Całkiem ciekawe, zwłaszcza pierwsza i ostatnia propozycja budzi we mnie duże zainteresowanie. Niestety ciężko trafić na potwierdzone informacje o niebieskim Spicie IX z Malty i z tego co się dowiedziałem, to jest to mało prawdopodobne żeby ten samolot był pomalowany w taki sposób.
Jak widać zestaw Eduarda dalej trzyma całkiem wysoki poziom, jednak w porównaniu do wspomnianej powyżej Avii czy opisywanego tu niedawno Hayate widać różnicę w wykończeniu elementów. Nie zmienia to faktu, że z tego zestawu przy odrobinie pracy będzie się dało zbudować świetnie prezentujący się model.
Z Aptekarską Precyzją
PS Jeśli podoba Ci się to co robię i chciałbyś mieć swój wkład w moją pracę to możesz postawić mi kawę w serwisie buycoffee.to.
Komentarze
Prześlij komentarz